Przyszła Jesień a razem z nią
Ojakzimno. Ojakzimno zaprosiło Chandrę. Chandra przyprowadziła
Senność. I w tym całym pochmurno-deszczowym towarzystwie zabrakło
miejsca na Wenę. Albo ta stwierdziwszy, że się na tej imprezie
dobrze nie bawi wzięła pod rękę Chęć i wyszli trzaskając
drzwiami. Znacie takie dni? Ja znam aż za dobrze. Bardzo często
traciłam wenę, koralki traciły barwy, igły jak na złość się
łamały, inne gubiły. I wtedy przychodziła myśl "taka z
Ciebie rękodzielniczka jak..." i tu ocenzuruję ;). I czytając
na forach rękodzielniczych widziałam, że ten problem dotyczy nie
tylko mnie. Rozwiązania przyszły z czasem, nie wszystkie na raz,
przeszły sporo testów ale póki co sprawdzają się rewelacyjnie.
Dzięki nim mój burzliwy związek z rękodziełem nieco się
uspokoił, ustabilizował i nie kłócimy się już tak często.
Jeśli i Ty czasem tracisz wenę zapraszam Cię do przeczytania 7 rzeczy, które mi pomagają na nowo obudzić w sobie kreatywność
1. ZRÓB PORZĄDEK!
Tak! To jest pierwsza rzecz, którą robię gdy zaczynam odczuwać brak pomysłów. Do tej pory żyłam w wiecznym chaosie i tonęłam w woreczkach strunowych, pudełkach po butach, czekoladkach i lodach (na chandrę najlepsza jest czekolada i lody. I ptysie, ale one nie mają opakowania). Koraliki miałam rozsypane, pomieszane, najczęściej w kilku pudełkach, które nigdy nie były na swoich miejscach. O połowie półfabrykatów zapomniałam, dzięki czemu mam kilkuletnich zapas bigli w kolorze brązu, gdyż kupowałam je trzy razy. Postanowiłam to zmienić i kolejny budżet "koralikowy" przeznaczyłam na organizery wszelakiej maści.Uporządkuj swoją pasje. |
Pamiętaj, inwestuj w swój warsztat, nie tylko w materiał. Powinnaś mieć dostęp do wszystkiego bez odrywania się od kreatywnego myślenia. Inwestuj w porządne, przeźroczyste organizery,pojemniki, koraliki przesyp do fiolek lub pudełeczek, posegreguj półfabrykaty. Wtedy siadając do pracy od razu widzisz czym dysponujesz i co możesz zrobić. I zapewniam Cię, w trakcie porządków zawsze znajdzie się paczka czy dwie koralików "superłał", na które zaraz wpadnie Ci pomysł.
2. PLANUJ I ROZPISUJ PROJEKTY!
Najlepsze pomysły przychodzą zawsze w
najgorszych momentach, prawda? Albo gdy zasypiacie i żadna siła nie
jest w stanie Was wyciągnąć spod kołdry, albo przy gotowaniu
obiadu, albo na wizycie u rodziny. I nijak nie wypada rzucić wtedy
wszystkiego i zamknąć się w pracowni. Ale znajdź czas, by usiąść
z zeszytem, kolorowymi kredkami i rozpisać, narysować pomysł. Myśl ulotną bywa a dzięki takiemu rozwiązaniu żaden ciekawy projekt Wam nie ucieknie.
Przelewaj kreatywne pomysły na papier by móc do nich wracać. |
Przydatną stroną jest również Pinterest, jednak trzeba uważać,
by nie przesadzać. Pinterest czaruje pięknymi pracami, mnogością
schematów i nieograniczonym dostępem do kursów. Jednak łatwo
wpaść w pułapkę "Mam za dużo pomysłów!" a na to
niestety nie znam sposobu. Jeśli Ty masz jakiś dobry sposób na
radzenie sobie z nadmiarem inspiracji daj znać w komentarzu. Z
chęcią się dowiem :).
3. DOKOŃCZ ZACZĘTE PROJEKTY!
Nie oszukuj! Wiem, że takie masz.
Każdy z nas takie ma. Schowane gdzieś "na zaś", bo
przecież założenie kółeczka to taka bzdura, że nie warto
marnować na nie czasu kiedy handmadowy świat stoi otworem! I nie
widzę w tym nic złego, bo takie projekty idealnie sprawdzają się
jako wypełniacze na dni bez weny. A satysfakcja z ukończonego w
100% projektu umie pokonać najgorszy nastrój.
4. ZRÓB COŚ PROSTEGO!
Przyznam się, że na swojej drodze spotkałam się z opinią, że bransoletki na gumce to nie handmade, kolczyki z zawieszek i kamyczka są tandetne i wstyd je robić a drut pamięciowy jest tak prosty, że kilkulatek potrafi nawlec na niego koraliki. I bardzo mnie to zdemotywowało, na siłę próbowałam wymyślić coś skomplikowane, czasochłonnego. A jak wiadomo pomysły "na siłę" rzadko bywają satysfakcjonująca. I tak naprawdę niedawno odkryłam, że na brak pomysłu czy chwilowy zastój takie proste prace dają wiele radości i otwierają mnie na nowe pomysły.
Kochani, nie ważne czy jesteście na początku swojej drogi z rękodziełem i biżuterią, czy znacie już zaawansowane techniki, nie dajcie sobie wmówić, że rzeczy proste to wstyd. A jak dacie sobie to wmówić spójrzcie w oczy tych sówek i powiedzcie im, że się ich wstydzicie ;) Czasem gdy głowa ciężka a ręce rwą się do pracy zajęcie się czymś, co po kilku chwilach da nam gotowy efekt przywraca kreatywne myślenie.
5. SZUKAJ WYZWAŃ!
Konkretny temat, rywalizacja i nagrody. To zawsze motywuje! Dlatego jeśli jesteście takimi zwierzakami jak ja, co lubią się pobić na pomysły z innymi rękodzielnikami zapraszam na bloga Szuflady, gdzie znajdziecie ciekawe wyzwania, zaproszenia do testowania produktów i wiele, wiele inspracji, nie tylko biżuteryjnej.
Konkretny temat, rywalizacja i nagrody. To zawsze motywuje! Dlatego jeśli jesteście takimi zwierzakami jak ja, co lubią się pobić na pomysły z innymi rękodzielnikami zapraszam na bloga Szuflady, gdzie znajdziecie ciekawe wyzwania, zaproszenia do testowania produktów i wiele, wiele inspracji, nie tylko biżuteryjnej.
6. ZMIEŃ TECHNIKĘ
Tutaj powinien pojawić się znak
"Uwaga! Ostrożnie!" dlatego, że istnieje dość spore
ryzyko zakochania się i porzucenia dotychczasowej pasji. Więc jeśli
masz silną wolę i nieco oszczędności spróbuj czegoś nowego.
Jeśli jesteś przesycona biżuterią – zajmij się czymś do domu.
Być może poduszki potrzebują nowych, szydełkowych pokrowców.
Albo dawno planowałaś, że chciałabyś posegregować makarony,
mąki i kasze to własnoręcznie malowanych pojemników. Rozejrzyj
się po swoim otoczeniu, oceń czy czegoś brakuje i czy jesteś w
stanie wykonać to sama. A potem z entuzjazmem bierz się do roboty i
ciesz się nowymi umiejętnościami!
Farby, konturówki, szydełka, włóczki, odlewanie z żywicy i wiele, innych, które nie zmieściły się w kadrze ;) |
7. ODPOCZNIJ!
Uwaga. Zdradzę Wam tajemnicę, którą
poznałam zaledwie kilka miesięcy temu... Gotowi? Ja wcale nie muszę
czegoś robić. Nie muszę szydełkować, nie muszę nawlekać metrów
koralików w każdej wolnej godzinie dnia ani zarywać nocy. Ja mogę
po prostu... poleżeć. Z książką, z herbatą, przed telewizorem. Pójść na spacer, ususzyć liście. Upiec ciasteczka. I Wy też nie musicie zmuszać się do rękodzieła. Czasem przychodzi taki moment, kiedy trzeba odpuścić i po prostu dobrze się wyspać :)
To na tyle. A Wy jak sobie radzicie z takimi momentami? A może któryś sposób sprawdza się u Was najlepiej? Dawajcie znać w komentarzach i koniecznie piszcie, jak radzicie sobie z nadmiarem pomysłów!
Super pomysły! W zasadzie działam na tych samych opcjach. Niestety większą część wypróbowałam i wciąż nic. Siedzę w braku weny czy też nadmiarze pomysłów. Na szczęście dzieci zostały u dziadków na całe dwa dni i mam nadzieję coś ruszyć. Do listy dodałabym zakupy ( mogą być koralikowe ;)) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńrewelacyjny wpis, zapisałam sobie w ulubionych,bede tutaj zagladac :) Zapraszam do mnie - szyje sensoryczne zabawki dla dzieci.https://www.facebook.com/AdkaArt/
OdpowiedzUsuńNadmiar pomysłów zapisuję skrzętnie, z podziałem na techniki, a na brak weny u mnie najlepiej działa odpoczynek. Dzień, dwa bez drutów, szydełka i wszystko wraca ze zdwojoną siłą. Czasami trzeba odpocząć nawet od przyjemności ;-)
OdpowiedzUsuń